Przejdź do głównej zawartości

Nowoczesne więzienie - opowiadanie science fiction

Więzień numer osiem - siedem - dziewięć - trzy - trzy - jeden. Od tej pory to moja tożsamość. Otwieram oczy, ponieważ program automatycznie odblokowuje moją świadomość i kończy proces wykorzystywania mocy obliczeniowej mojego mózgu w celach zarobkowych. Skąd taka forma odbywania wyroku? Otóż więzienie nie może funkcjonować bez generowania zysków, natomiast łączenie mózgów skazańców w wielką sieć, która następnie wykonuje przypisane zadania, to nic innego jak czysty zysk.

Resocjalizacja więźniów to jedno, lecz ktoś musi za to wszystko zapłacić. Najlepsze rozwiązanie? Najprościej będzie jeśli zapłacą za to ludzie, których potrzeby spełnia wspomniane więzienie. Tak to sobie ktoś wymyślił i… funkcjonuje to już dokładnie w tym modelu od nie mam pojęcia ilu lat. Prawdę mówiąc trochę straciłem poczucie czasu. Wszystko przez te przeklęte symulacje i wielokrotne powtarzanie podobnych scenariuszy. Kiedy chwilę temu wspomniałem, że po skończonej pracy zwyczajnie otwieram oczy, mogłem wprowadzić kogoś w błąd. Dlaczego? Zapewne każdy normalny człowiek wyobraził sobie, że budzę się w swojej celi i rozpoczynam swój dzień skazańca, jednak tutaj nic nie jest takie proste.

Prawda jest taka, że nigdy nie wiem co jest fikcją. Często uczestniczę w jakichś wydarzeniach, lecz nie mam świadomości, iż wszystko co mnie otacza jest jedynie symulowaną rzeczywistością, w której przyszło mi na chwilę funkcjonować. Najlepsze jest to, że w takich chwilach nie pamiętam tego, że zostałem skazany, a mój mózg został podłączony do sieci. Po prostu pojawiam się w jakimś miejscu i zaczynam żyć. Budzę się w swoim mieszkaniu, wstaję z łóżka, jem śniadanie, dopijam kawę, myję zęby, ubieram garnitur, wychodzę, udaję się na parking w kierunku swojego samochodu… Wszystko wygląda zupełnie normalnie. Mam wrażenie, że żyję swoim życiem i nie zdaję sobie sprawy z tego, że jestem obserwowany i tkwię w cholernej symulacji. Nic nie jest prawdziwe, a moje ciało wciąż leży w więziennej celi. Po co to wszystko? Oczywiście stanowi to proces resocjalizacji. W pewnym momencie doświadczę jakiejś oskryptowanej sekwencji, która wymusi na mnie podjęcie ważnej decyzji. Na przykład spowodowałem wypadek drogowy, ale uciekłem z miejsca zdarzenia. Co w związku z tym? Nic szczególnego, po prostu wyrok zostanie przedłużony, a ja wciąż będę własnością zakładu karnego.

Czy naprawdę muszę zadawać pytanie dotyczące moralności takiego modelu funkcjonowania? Pozwólcie proszę, że powiem wprost: Jesteśmy pieprzonymi niewolnikami, którzy już nigdy nie opuszczą tego miejsca. Administrator serwera to nasz bóg. Życie to fikcja. Cela to trumna, w której oczekujemy na nieunikniony koniec. Właśnie dlatego postanowiłem, że to zrobię.

879331 poszukiwany listem gończym

To pierwszy taki przypadek, gdy jednemu z więźniów tego nowoczesnego zakładu karnego udało się uciec. Całość należy porównać do tragedii, która kosztowała życie bardzo wiele osób. Z tego co udało nam się ustalić przeżyła tylko jedna osoba, którą oczywiście jest więzień 879331. Eksperci twierdzą, że wykorzystano lukę umożliwiającą zainfekowanie mózgów wszystkich odbywających wyroki skazańców. Każdy kto był podłączony do więziennej sieci, został zamieniony w uśpionego agenta należącego do 879331. Najbardziej zgubne okazało się być to, iż pracownicy tego zakładu karnego również regularnie odwiedzali symulowaną rzeczywistość, co było rażącym zaniedbaniem procedur bezpieczeństwa oraz łamaniem wewnętrznego regulaminu firmy, do której należy to prywatne więzienie. Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że personel korzystał z symulowanej rzeczywistości w celach rozrywkowych.

Wszystko mogło trwać nawet parę tygodni. Najwyraźniej 879331 chciał mieć pewność, że zainfekowanych zostanie możliwie najwięcej osób. Każdy z jego uśpionych agentów nosił w swoim umyśle komendy, które aktywowały się tego samego dnia o tej samej godzinie. Nieprzypadkowo była to pora wypuszczenia dużej części skazańców na przysługujący im pobyt w prawdziwej rzeczywistości. Mówiąc w wielkim skrócie i uproszczeniu, jest to czas, kiedy zostają odłączeni od kroplówek i mogą zjeść prawdziwy posiłek. Niestety tym razem zamiast do wspólnego posiłku, doszło do brutalnych egzekucji. Część więziennego personelu, która została zainfekowana przez komendy od 879331, przyczyniła się do umożliwienia niemal natychmiastowego opanowania całego obiektu i pozbawienia życia pozostałych, zaskoczonych członków personelu. To co może przyprawiać o gęsią skórkę to fakt, iż na koniec wszyscy zainfekowani agenci popełnili samobójstwo, a sam 879331 aktualnie przebywa na wolności i jest poszukiwany listem gończym. To było specjalne wydanie wiadomości na kanale pierwszym.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Magowie przyszłości

Noc była jeszcze młoda i wiedziałem, że spotkam tu jednego z dilerów. Tuż pod niebieskim neonem dostrzegłem osobnika przypominającego jaszczurkę. To znak rozpoznawczy członków gangu reptilian, którzy dokonują tego typu modyfikacji ciała. Ten konkretny okaz miał skórę pokrytą łuskami, pionowe źrenice, a do tego jeszcze kolce wystające z łepetyny. –  Tyle wysiłku, żeby wyglądać jak klaun. –  Co powiedziałeś? – zapytał podirytowany jaszczurolud. Stanąłem tuż przed nim, zdjąłem kaptur i tym samym pozwoliłem zobaczyć, że niemal cała moja głowa jest pokryta metalowymi wszczepami, płytami ochronnymi oraz okazjonalnie wystającymi kablami. – Powiedziałem, że po tak obszernych modyfikacjach ciała jesteśmy skazani na czerwoną burzę. Masz trochę? – Co jest kurwa?! Przecież jesteś jednym z magów. Nie rozmawiam z czarodziejskimi pomiotami. Precz mi stąd, bo jak ci... Złapałem go za gardło i lekko uniosłem. Moja mechaniczna ręka była w stanie miażdżyć głazy, więc chwila nieuwagi mogła sprawić, że z j

Cyberpunk i demony

Zostałem zaprowadzony do ciemnej piwnicy. Wejście w podłodze było ukryte pod beczką wina, co uznałem za mało wyrafinowaną metodę maskującą, lecz gdyby się nad tym zastanowić… Bezpieczeństwo Baelena miało być zagwarantowane głównie za sprawą faktu, iż nikt normalny nie udaje się w tą dzielnicę bez wyraźnego zaproszenia jednego z przedstawicieli przestępczego światka. Innymi słowy większość nieproszonych gości zadających zbyt wiele pytań po prostu znika w niewyjaśnionych okolicznościach. Pierwsza część opowiadania: Świat przepełniony magią . Mój przewodnik opuścił mnie bez słowa, co gorsza zamykając za sobą wejście. Teraz stałem samotnie w całkowitych ciemnościach i zastanawiałem się, czy ktoś ponownie spróbuje mnie zabić, być może tym razem odnosząc sukces. Wtedy usłyszałem jego głos. Brzmiał mniej więcej tak jak to sobie wyobrażałem, jakby został wygenerowany przez maszynę, jakiś syntezator, czy coś w ten deseń. - Każdy kto wyrywa mnie z cyberprzestrzeni bez dobrego powodu, ewent

Tydzień na obcej planecie

Wpis do dziennika: lądowanie. Zostałem zrzucony na planetę B-88-G-62. Lądownik wyposażono w zapasy oraz aparaturę do utrzymania mnie przy życiu na okres tygodnia. Nie jestem naukowcem. Nie umiem przeprowadzać żadnych badań, nie wiem jaki jest skład atmosfery, ani dlaczego wszędzie jest tylko piach i kamienie. Nie jestem w stanie wyciągnąć jakichkolwiek wniosków z przemierzania piaszczystych wydm tego miejsca. Nie wiem na co zwracać uwagę i czego szukać. Jak już mówiłem, nie jestem naukowcem, ale zostałem tu zesłany. Moją rolą jest odbyć wyrok i zostać królikiem doświadczalnym. Mogłem trafić do więzienia na wiele lat, albo wystąpić na ochotnika do tej misji. Federacja robi tak już od ładnych paru lat. To znaczy… od ładnych paru lat z mojej perspektywy, kiedy byłem jeszcze na rodzimej planecie, zanim trafiłem do hibernacji w podróży kosmicznej. Teraz mogło upłynąć znacznie więcej czasu. Kilka dekad? Jedno stulecie? Nie wiem. To nie ma większego znaczenia, ponieważ z mojej perspektywy cał